Czasy PRL już minęły…czyli jak wygląda e-biznes dzisiaj

Czy internet – synonim nowoczesności – pozwolił polskim przedsiębiorcom uwolnić się od komunistycznego ducha przeszłości?

Złotą epokę „Sprzedawcy Pana” kultywowaną w okresie PRL mamy już za sobą. Czasy, kiedy  jakość produktu, jego cena, sposób ekspozycji i sprzedaży były drugorzędne (ponieważ najważniejsza była dostępność) dawno już minęły.  Po 25 latach mamy  w Polsce  niemal nieograniczony dostęp do towarów (może poza stanem naszego konta bankowego), a rozwój mediów, w tym głównie internetu, zrewolucjonizował wymianę informacji. Internet stał się kanałem komunikacji i wymiany dóbr oraz usług. Dynamika wzrostu sprzedaży online zachęca kolejnych graczy, zarówno tych większych posiadających ugruntowaną pozycje w offline jak i tych całkiem malutkich rozpoczynających od zera przygodę w handlu, do stawiania na e-biznes. Czy internet – synonim nowoczesności – pozwolił polskim przedsiębiorcom uwolnić się od komunistycznego ducha przeszłości?

W internecie musi być tanio

Wśród wielu sprzedawców krąży przekonanie, że jedynym powodem dla którego ludzie kupują online jest chęć zaoszczędzenia pieniędzy. Pamiętam rozmowę z właścicielką sklepu internetowego z zabawkami, która po moim wystąpieniu na konferencji na temat sposobów zwiększenia konkurencyjności powiedziała mi, że nie ma sensu się starać, ponieważ więksi gracze i tak zaoferują lepsze ceny, atrakcyjniejsze promocje. Zadałam jej pytanie, dlaczego pomimo takiego nastawienia prowadzi sklep internetowy? Odpowiedź była zdumiewająca: „Przez 20 lat prowadziłam sklep stacjonarny z zabawkami, ale teraz ludzie stali się tacy wybredni i pretensjonalni. Przychodzą, oglądają, wybrzydzają, a finalnie i tak kupują w internecie, bo jest taniej.  Koszty wynajmu sklepu stacjonarnego były wysokie, więc go zamknęłam. Oszczędności  pozwoliły obniżyć koszty produktów i zacząć sprzedaż w internecie. Sklep działa od 2 lat, ale raczej pozwala przetrwać niż zarobić. Przynajmniej nie muszę użerać się z ludźmi”. Byłam przerażona tym co usłyszałam. Jednak ta rozmowa pozwoliła mi zrozumieć kilka innych incydentów zakupowych, podczas których w kontakcie ze sprzedającym czułam się, jakbym przeszkadzała.

shutterstock_143324869

Klient ma kupować

Słownik języka polskiego definiuje klienta jako osobę kupującą coś w sklepie, korzystającą z usług banku, adwokata lub załatwiającą sprawę w jakiejś instytucji. Klient ma nabywać towar. Część polskich sprzedawców internetowych tak mocno wzięła sobie tę definicję do serca, zapominając przy tym, że ludzie, aby dokonać zakupu potrzebują informacji, szczególnie w dobie informatyzacji. Przy opcjach wyboru to wiedza i doświadczenie pozwala podjąć decyzje. W ówczesnych czasach klienci to osoby, które zaufały ofercie sklepu, a poprzez kontakt ze sprzedawcą utwierdzają się w trafności swojej decyzji. Internauci coraz sprawniej posługują się narzędziami dostępnymi w sieci, takimi jak porównywarki cenowe, portale z opiniami, fora dyskusyjne czy portale społecznościowe. Wszystkie zebrane informacje muszą tworzyć całość. Oczywiście nie wszyscy e-klienci przed każdym zakupem sprawdzają dostępne dane, ale choćby popularność  portalu aukcyjno – zakupowego Allegro pokazuje, że możliwość zestawienia ceny produktu, opcji i kosztów dostawy z oceną doświadczeń transakcyjnych innych użytkowników są kluczowe.

Wierność e-klienta

Jak pokazuje wiele badań, w tym Raport Ceneo „Polak na zakupach w sieci czuje się bezpiecznie”, zdecydowana większość klientów powraca do sklepu internetowego.  Pozytywne emocje, a często nawet brak negatywnego doświadczenia powoduje, że nie mamy potrzeby kolejny raz szukać, poświęcać czas na prześwietlanie potencjalnych miejsc dokonania transakcji.

shutterstock_52534753

Stawiaj na pewnego i… dochodowego konia

Obniżanie ceny produktów to długa i kręta droga do sukcesu w e-handlu. Jeśli skala biznesu jest wystarczająco duża może być to jednym ze sposobów budowania konkurencyjności, ale nigdy nie jedynym. Bilans kosztu pozyskania klienta i obsługi transakcji przy zakupach jednorazowych jest niewielki lub wręcz minusowy. Jeśli zrazimy do siebie kupującego, a dodatkowo trafimy na osobą, która postanowi się podzielić swoimi negatywnymi doświadczeniami z innymi, straty mogą okazać się dotkliwe. Koszt jednego szczególnie niezadowolonego klienta, może zniweczyć pracę nawet sztabu marketerów i całkiem pokaźny budżet na promocję. Inwestycja w obsługę klienta, dbanie o jego pozytywne wrażenia zakupowe to budowanie na solidnych fundamentach. W czasach rosnącej konkurencji na rynku e-commerce wzorowa obsługa klienta, pokazanie szacunku wobec jego potrzeb, a często też obaw to podstawa efektywnego biznesu.

Tagi: , , ,

O Autorze

Agnieszka Kasperska

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego Stosunków Międzynarodowych oraz Psychologii Biznesu. Doświadczony doradca klienta biznesowego w firmach polskich i międzynarodowych. W Grupie Unity pomaga klientom w doborze najbardziej optymalnych narzędzi IT dla ich biznesu. Specjalizuje się w zakresie wdrożeń platform B2B oraz systemów wspierających komunikację, pracę grupową, zarządzanie obiegiem dokumentów i wiedzą. Prywatnie pasjonatka podróży kulinarnych oraz psychologii behawioralnej. Praca z ludźmi jest jej żywiołem.

Back to Top