Dotknij ekranu, a powiem Ci kim jesteś

Wskaźników mierzących zaangażowanie użytkownika przeglądającego stronę internetową jest co najmniej kilka. Czas spędzony na stronie, ilość produktów wyświetlona w danej sesji czy ilość kliknięć. Pytanie, czy bazując na tych wartościach podążamy słuszną drogą. Nie do końca.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że „zaangażowanie” jest terminem jakościowym, dlatego też opisywanie go wyłącznie przez pryzmat mierników ilościowych, nie wyczerpuje tematu.  Co z użytkownikami, którzy wiedzą, czego poszukują w serwisie, „przeklikują” się przez kilka stron, ku naszej uciesze podwyższają statystyki i  w istocie rzeczy zaangażowani nie są? Czy jesteśmy na spalonej pozycji i nigdy nie będzie nam dane poznać zaangażowania użytkownika? Nie! Aby poznać prawdę, powinniśmy przyjrzeć się jego fizycznej interakcji z witryną.

 

W poszukiwaniu zaangażowania

 

businessman-touching-screen-button-seisiri-silapasuwanchai

 

Rozwój technologii, w szczególności urządzeń dotykowych jak smartfony i tablety, stwarza coraz to nowsze możliwości śledzenie fizycznego zaangażowania użytkowników. Śledzenie ruchów takich jak zmiana orientacji ekranu (horyzontalna, wertykalna), przesuwanie palcami po stronie, czy przybliżanie konkretnych jej obszarów, daje właścicielom witryn szczegółowe informacje na temat tego, jak bardzo zaangażowane są osoby oglądające stronę. To jednak nie wszystko.

 

Niektóre witryny śledzą również mobilność użytkownika – na tej podstawie można stwierdzić, czy osoba odwiedzająca w danej chwili serwis idzie albo np. jedzie samochodem. Jeśli okaże się, że większość użytkowników danego serwisu przegląda go będąc w ruchu, czyli np. jadąc rano do pracy autobusem, lub podczas podróży pociągiem, jest to istotna wskazówka na temat treści, jakie powinny być prezentowane na stronie.

 

Obecnie przeglądarki internetowe nie oferują usług z zakresu zbierania danych z akcelerometru i żyroskopu, podczas gdy natywne aplikacje mobilne umożliwiają śledzenie kąta pochylenia, kierunku, rotacji lub wibracji urządzenia. Analiza danych dotyczących fizycznych działań użytkownika w trakcie korzystania z serwisu, może zaowocować wartościową treścią. Wnioski można przekuć na zalecenia dla optymalizacji ergonomii i intuicyjności interfejsu.

 

W erze Google Glasses

 

iStock_000019259448XSmall

Rok 2013 zdaje się być przełomowy jeśli chodzi o mierzenie fizycznej interakcji użytkowników w kanale cyfrowym. Przykładem rewolucyjnych narzędzi są Google Glasses – narzędzie, które umożliwia nie tylko mierzenie tego, co użytkownik ogląda, dostarczanie informacji kontekstowych, ale również umożliwia zrobienie zdjęcia, a nawet zliczenie, ile razy posiadacz okularów mrugnął podczas oglądania danej treści. Na polu tym aktywny jest również Samsung, jak zapowiada producent Galaxy S4 jest w stanie stwierdzić, czy użytkownik aktualnie na niego spogląda.

 

Sony i Microsoft również dołożyły swoją cegiełkę do rozwoju badań nad fizycznym zaangażowaniem użytkownika. A wszystko to za pomocą konsoli do gier umożliwiających przeglądanie stron internetowych na ekranie telewizora. Najbardziej rewolucyjnym aspektem tych platform jest  wizualny system rozpoznawania, zapewniający użytkownikowi możliwość surfowania po Internecie bez używania  klawiatury i myszy. Urządzenia zostały zastąpione przez polecenia przekazywane przy pomocy działań fizycznych, takich jak przechylanie głowy lub ruchy dłonią w powietrzu. Czujnik ruchu Kinect ma możliwość jednoczesnego śledzenia kilku postaci,  daje to nowy wgląd w badania interakcji, które dotąd prowadzone były one na płaszczyźnie użytkownik – aplikacja. Może przyszedł więc czas na zmianę pierwszej wartości na „użytkownicy”?

 

Matrix jest blisko

 

O ile w 2013 roku wciąż mierzymy zaangażowanie użytkownika za pomocą starych mierników tj. czasu spędzonego na stronie, ilości kliknięć czy nawet ruch palców na ekranie dotykowym, o tyle w 2014 roku możemy zacząć śledzić znacznie głębszy poziom zaangażowania – dowiemy się, czy użytkownik czyta, przegląda albo po prostu ignoruje treści, uśmiecha się albo złości podczas interakcji z nimi. Dalsza przyszłość zakrawa już o wizjonerstwo, choć może i przyjdzie czas, kiedy aplikacja będzie w stanie stwierdzić, czy użytkownik podczas przeglądania witryny lubi napić się kawy, a może preferuje raczyć się winem…

 

Tagi: , ,

O Autorze

Anna Wrzesińska

W Grupie Unity jest odpowiedzialna za przygotowywanie strategii dla kluczowych klientów- min. T-Mobile, Auchan, Dekoral. Specjalizuje się w projektowaniu i obsłudze akcji eventowych oraz kampanii marketingowych, wykorzystujących zróżnicowane kanały. Prywatnie miłośniczka podróży i butów na wysokim obcasie.

Back to Top